Zatrzymane w pół drogi trolejbusy na ulicach Sewastopola, Symferopola i najdłuższej w Europie bo liczącej aż 80 km trasie Symferopol – Ałuszta – Jałta, zamknięte sklepy i kluby, nieczynne bazary, oblężone stacje benzynowe. Niedziałające hydrofory, ciemność i chłód. Jeszcze niedawno rosyjska okupacyjna administracja Krymu buńczucznie zapowiadała, że Ukraina półwyspowi nie jest potrzebna. Kilkanaście godzin po całkowitym odcięciu przez uczestników obywatelskiej blokady Krymu dostaw energii elektrycznej na okupowany półwysep wyraźnie widać, że bez Ukrainy faktycznie nie funkcjonuje on, a przekazanie półwyspu Ukraińskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej w 1954 r. było zbawieniem dla Krymu ginącego po wypędzeniu w 1944 r. rdzennej ludności tatarskiej i zasiedleniu go przez rosyjskich przesiedleńców potrafiących tylko rujnować to, co zabrali prawowitym właścicielom.
Kercz – przed zaciemnioną siedzibą miejscowego oddziału ministerstwa do spraw sytuacji nadzwyczajnych uruchomiono reflektor.
“Kierownictwo republiki odraportowało, że wszystkie duże miasta Krymu są podłączone do elektryczności po całkowitym zaprzestaniu dostaw z terytorium Ukrainy. Jako że Kercz jest całkowicie pozbawiony prądu, widocznie naszego miasta nie uważają za duże” – pisze serwis informacyjny kerch.com.ru.
Informacje o grabieżach sklepów w których z powodu wyłączenia prądu nie działa sygnalizacja alarmowa napływają z całego Krymu.
Jak informuje lokalny serwis informacyjny 0652.ua ze stolicy Krymu Symferopola woda w mieście, podobnie jak elektryczność podawana jest według grafika po kilka godzin dziennie.
Relacjonując posiedzenie władz miejskich serwis podaje,że ich szef “podkreślił, że trzeba znacząco wzmocnić robotę rozjaśniającą z ludnością, a także rekomendował mieszkańcom miasta przestrzeganie porządku działań konsumentów energii elektrycznej podczas awaryjnych wyłączeń, nie korzystanie z wind w wielorodzinnych domach mieszkalnych. Zaznaczył także niezbędność ścisłej kontroli wyłączenia zewnętrznych reklam świetlnych i podświetlenia witryn. Wszystkie lokale rozrywkowe, obiekty zbiorowego żywienia i instytucje kulturalno-rozrywkowe powinny prowadzić swoją działalność wyłącznie do 22.00” – relacjonuje 0652.ua.
Na prorosyjskim forum mieszkańców Sewastopola głosy krytyczne są natychmiast usuwane.
Zanim to jednak nastąpi można napotkać na ciekawe dialogi, jak np. ten:
„Koniec świata”
„Kotłownie na Ostriakach (dzielnica Sewastopola – red.) nie pracują, chociaż było ogłoszone przez Mieniajło (szef okupacyjnych władz miasta – red.) że wszystko załadowane! Wszystkie niewygodne tematy na forum są zamykane! Wkontaktie (vkontakte.com – rosyjskojęzyczny serwis społecznościowy – red.) w grupie Typicznyj Sewastopol wyłączyli komentarze! Grafik wyłączeń nie jest przestrzegany! Wszyscy mają milczeć i cierpieć” – żali się Keramist.
„No, wy rozumiecie, że info na portalach nie może być sprzeczne z wieczornym wydaniem wiadomości na federalnych kanałach” – odpowiada Hovrah.
„A dlaczego ten temat jeszcze nie został zdjęty?” – dopytuje umely.
„Dlatego, że niejaki współpracownik czeki śpi na posterunku” – ironizuje silver-wisper.
W związku z wyłączeniem prądu 23 listopada ogłoszono na Krymie dniem wolnym od pracy. Informacje o tym okupacyjne władze półwyspu rozpowszechniają między innymi z megafonów.
Przy okazji obywatelskiej akcji uaktywnili się, jak można było oczekiwać zachodni pomagierzy Putina, przy okazji wykazując się kompletną nieznajomością tematu.
Cytowany przez Głos Ameryki redaktor naczelny niemieckiego Bilda Julian Röpcke nazywa walczących z wrogiem obywateli terrorystami zapominając, że Krym został napadnięty i jest okupowany a Ukraińcy prowadzą walkę z wrogiem jaki na nich napadł, a na dodatek zgodnie z konwencją genewską z 1947 r. to okupant, czyli w tym wypadku putinowska Rosja ma obowiązek zapewnić normalne życie mieszkańcom okupowanego terytorium. Inna rzecz, że zgodnie z niemiecką doktryną Ukraina ma się pogodzić z aneksją Krymu i nie przeszkadzać Niemcom w robieniu biznesów z Rosją zadowalając się, jako to niedawno określiła Angela Merkel „suwerennością bez Krymu”. A były minister spraw zagranicznych Szwecji Karl Bildt załamuje ręce nad odcięciem elektryczności zastanawiając się, czy Ukraińcy zamierzają też odciąć dostawy wody na okupowany półwysep, co dla polityka tej rangi jest kompletnie kompromitujące biorąc pod uwagę, że dostawy wody z Dniepru kanałem Północno-Krymskim zostały przerwane jeszcze w zeszłym roku.
Sukces obywatelskiej akcji dowodzącej, że gdyby ekipa oligarchy Petra Poroszenki zamiast kolaborować z rosyjskim okupantem przyjęła wobec niego twardy kurs już dawno zmusiłaby Kreml do poważnych negocjacji w sprawie Krymu i Donbasu oraz niesamowite poparcie dla niej ze strony Ukraińców postawiły Poroszenkę, jeszcze wczoraj wysyłającego oddział berkutowców do pacyfikacji protestu w trudnej sytuacji. W efekcie na kontrolowanym przez ludzi z jego otoczenia portalu internetowym Real-Vin ukazał się tekst, którego autor sugeruje, że to w rzeczywistości sam Poroszenko zlecił wysadzenie słupów energetycznych a na pierwszy plan wysunął protestujących Tatarów, po to by ukryć ten fakt przed zachodnimi politykami.
Równocześnie kontrolowane przez Poroszenkę ministerstwo energetyki zaczęło poszukiwania pretekstu, który skłoniłby protestujących obywateli do zgody na wznowienie dostaw na okupowany Krym określany przez ekipę oligarchy zgodnie z rosyjską terminologią mianem “Krymskiego Okręgu Federalnego”. Zgoda na remont dwóch z czterech linii wysokiego napięcia ma być rzekomo niezbędna z uwagi m.in. na konieczność utrzymania pracy elektrowni atomowej w Zaporożu – według oficjalnej pozycji ministerstwa ma ona nadprodukcję. Równocześnie jednak ministerstwo nie podjęło żadnych kroków by utrzymać wytwarzanie energii przez tę elektrownię na dotychczasowym poziomie przekierowując nadwyżkę tam, gdzie można by w ten sposób zaoszczędzić na węglu sprowadzanym z okupowanego Donbasu za pośrednictwem rosyjskich pośredników.
fot.kerch.com.ru