W jednym ze swoich pierwszych publicznych wystąpień mianowany w środę na wniosek Wołodymyra Zelenskiego nowy premier Ukrainy Denis Szmyhal ogłosił zamiar wznowienia dostaw wody z Dniepru na okupowany przez Rosję Krym, czyli faktycznie oficjalnego wsparcia Kremla w okupacji półwyspu.
Występując w czwartek wieczorem w politycznym talk-show “Prawo na władzę” na antenie stacji telewizyjnej 1+1 Szmyhal oświadczył: “Sprawa dostarczania wody na okupowany Krym to nie sprawa handlu z okupantem, to nie sprawa jakiegoś biznesu, to sprawa humanitarnej odpowiedzialności przed ludźmi, jacy mieszkają na Krymie. Niedostarczenie tam wody doprowadzi do humanitarnej katastrofy. Tam mieszkają Ukraińcy, my nie zablokujemy wody dla Ukraińców. Okupant nie może nieść odpowiedzialności za Ukraińców jacy tam żyją” – przekonywał.
Denis Szmyhal otwarcie przy tym kłamał – zgodnie z art. 43 konwencji haskiej IV z 1907 r. to na okupancie, czyli na putinowskiej Rosji, a nie na Ukrainie ciąży obowiązek zagwarantowania ludności okupowanego terytorium niezbędnych do życia warunków, w tym także wody.
Art. 43. Z chwilą faktycznego przejścia władzy z rąk rządu legalnego do rąk okupanta, tenże poweźmie wszystkie będące w jego mocy środki, celem przywrócenia i zapewnienia, o ile to jest możliwem, porządku i życia społecznego, przestrzegając, z wyjątkiem bezwzględnych przeszkód, prawa obowiązujące w tym kraju.
Pomocną dłoń Putinowi szef ukraińskiego rządu zamierza podać w momencie, w którym Kreml stoi pod ścianą i lada moment zmuszony byłby do podjęcia z Kijowem rozmów w sprawie Krymu lub stanięcia oko w oko z protestami mieszkańców podbitego terytorium – na początku lutego na skutek braku opadów zasoby wody w sztucznych zbiornikach na półwyspie wystarczały na zaledwie 100 dni, teraz skurczyły się jeszcze bardziej.
Do kuriozalnej zapowiedzi szefa ukraińskiego rządu doszło zaledwie trzy dni po szóstej rocznicy bestialskiego mordu dokonanego przez rosyjskich bojówkarzy na krymskim Tatarze Reszacie Ametowie, który na początku marca 2014 r. protestował przed siedzibą władz lokalnych w Symferopolu przeciwko okupacji Krymu.
“Jeśli prezydent, rząd i Rada Najwyższa niezwłocznie nie sprostują haniebnego oświadczenia premiera Denisa Szmyhala o zamiarze podania wody na okupowany Krym, a Służba Bezpieczeństwa Ukrainy nie otworzy sprawy karnej przeciwko zdrajcy, to znaczy, że ukraińska władza dopuszcza oddanie Federacji Rosyjskiej interesów narodowych. A to zdrada stanu, dlatego że zdrajca nie ma prawa być szefem władzy wykonawczej w Ukrainie. Szmyhal napluł na pamięć i autorytet setek tysięcy patriotów, którzy opuścili Krym, których zabili na Krymie, którzy dla wyzwolenia Krymu i Donbasu poszli na wojne i złożyli na niej swoje głowy, stracili zdrowie walcząc za Ojczyznę. Jeśli na to oświadczenie nie zareaguje SBU to znaczy, że walczyć o interesy Ukrainy musi bezpośrednio naród swoimi rękami” – komentował znany ukraiński dziennikarz Jurij Butusow, redaktor naczelny opiniotwórczego serwisu censor.net.
Denis Szmyhal to były wysoki menedżer koncernu energetycznego DTEK należącego do oligarchy Rinata Achmetowa wskazywanego zarówno przez ukraińskie media jak i samych separatystów z Donbasu, jako jeden z ich głównych sponsorów w 2014 r.