Prokremlowskie otoczenie Zelenskiego szykuje Ukraińcom kolejną krwawą łaźnię?

1168

Łgał zachodnim dyplomatom, że uczestnicy protestów przeciwko Janukowyczowi sami do siebie strzelają, usprawiedliwiał masakrę protestujących, teraz okazuje się niezwykle potrzebny Zelenskiemu. Jedna z mroczniejszych kreatur reżimu Janukowycza została wiceszefem administracji prezydenta Ukrainy kierowanej od wiosny przez powiązanego z Kremlem i oskarżanego o korupcję Andrieja Jermaka.

Wołodymyr Zelenskyj mianował Olega Tatarowa wiceszefem swojej administracji. Zgodnie z informacją zamieszczoną na stronie internetowej prezydenta Ukrainy “do kompetencji Olega Tatarowa będzie wchodzić kształtowanie państwowej polityki w sferze ochrony porządku, ekspercko-analityczne zabezpieczenie pracy Biura Prezydenta, zabezpieczenie gwarancji narodowego bezpieczeństwa państwa w sferach ochrony porządku, przeciwdziałania korupcji, ochrony praw człowieka”.

Oleg Tatarow to postać nie nowa, za to totalnie skompromitowana aktywnym udziałem w rozprawie reżimu Janukowycza z uczestnikami Euromajdanu. Ówczesny wiceszef Głównego Zarządu Śledczego ukraińskiego MSW zimą 2014 r. okłamywał zachodnich dyplomatów wmawiając im, że mordowani przez “berkutowców” demonstranci sami do siebie strzelali. Zmasakrowani w listopadzie 2013 r. studenci na Majdanie “zostali usunięci, bo przeszkadzali w ruchu samochodów”, przy czym “milicja nie stosowała siły”. Wysuwano wobec niego oskarżenia o związek z organizacją band “tituszek”, którym MSW wydało broń palną i wysłało na rzeź przeciwników Janukowycza.

Do haniebnej nominacji “zaprawionego w bojach” wiernego sługi reżimu Janukowycza dochodzi w momencie, w którym coraz więcej komentatorów w Kijowie mówi o faktycznym odsunięciu od kierowania urzędem nominalnie sprawującego urząd Wołodymyra Zelenskiego i przejęciu władzy przez powiązanego z Kremlem szefa Biura Prezydenta Andrieja Jermaka. Równolegle z nominacją na Krymie odbywają się rozmowy Putina z jego kumem, szefem prokremlowskiej partii Opozycyjna Platforma Za Życie Wiktorem Miedwiedczukiem, ukraińskim żołnierzom na Donbasie zakazano walki w obronie kraju, a kuriozalne decyzje ukraińskiego rządu faktycznie odcięły znaną z antyrosyjskiego nastawienia Zachodnią Ukrainę od reszty kraju wypychając ją za swoisty “kordon sanitarny”. W gabinetach prezydenckiej administracji, jak wszystko na to wskazuje szykowany jest coraz otwarciej promoskiewski przewrót. Czy na ulicach Kijowa znowu poleje się krew, a u Zelenskiego będą przekonywać, że Ukraińcy sami do siebie strzelają?