Była szefowa ukraińskiego banku centralnego Waleria Gontariewa, która przed objęciem funkcji jako właścicielka firmy inwestycyjnej ICU obsługiwała prywatne interesy Petra Poroszenki, jeden z najbliższych przyjaciół i partnerów biznesowych Poroszenki były wiceszef prezydenckiej administracji Borys Łożkin oraz aktualny wiceszef administracji prezydenta Ukrainy Ołeksij Fiłatow, zostali postawieni w stan oskarżenia w związku z praniem pieniędzy zrabowanych przez byłego prezydenta Wiktora Janukowycza i jego otoczenie – poinformował szef wydziału kierownictwa procesowego w sprawach karnych Prokuratury Generalnej Ukrainy Konstatyn Kulik.
Informacje potwierdził na facebooku sam prokurator generalny Jurij Łucenko, który poinformował o postawieniu w stan oskarżenia kilkudziesięciu osób, choć bez podawania konkretnych nazwisk a jedynie wskazując, że część z oskarżonych zajmowała lub zajmuje wysokie stanowiska w banku centralnym, administracji i ministerstwach.
Potem zrobiło się jeszcze ciekawiej – rzeczniczka prasowa Łucenki Larysa Sarhan i rzecznik prasowy prokuratury Andriej Łysenko, jaki do ostatniej chwili obsługiwał reżim Janukowycza jako pracownik biura prasowego byłego prezydenta i zasłynął oblewaniem pomyjami protestujących na Majdanie Ukraińców nieoczekiwanie opublikowali na swoich stronach na facebooku jednakowe komunikaty, w których stwierdzili, że “decyzje o postawieniu w stan oskarżenia są nieważne, bo zostały wydane z naruszeniem procedury a prokuratorem, który je wydał zajmą się organy śledcze”.
Oskarżyli też Kulika, że decyzje procesowe wydał w porozumieniu ze skonfliktowanym z Poroszenką oligarchą Ihorem Kołomojskim.
Kilka godzin po opublikowaniu informacji o postawieniu najbliższych współpracowników Poroszenki w stan oskarżenia odpowiedź przyszła ze strony samego prezydenta-oligarchy. Związany z nim portal Mirotworec umieścił Kołomojskiego, który w 2014 r. zorganizował obronę wschodniej Ukrainy przed rosyjska agresją… na liście prorosyjskich separatystów.
Źródło: