Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że “szacowny jubilat” to… kat Polaków, członek zbrodniczej formacji sowieckiego NKWD. W notce biograficznej dołączonej do oficjalnego komunikatu opublikowanego na stronie internetowej policji można przeczytać:
Ukraińska policja formalnie została zreformowana kilka lat temu przy wsparciu finansowym Zachodu. W rzeczywistości “reforma”, jak przyznała jej była szefowa Hatia Dekanoidze była fikcją – 95 proc. funkcjonariuszy, to stare skorumpowane i przyzwyczajone do bezkarnego dokonywania przestępstw kadry milicyjne zaprawione w “wybijaniu” przyznania się do winy przez niewinnych, “kryszowania” bandytów, wymuszania haraczy. Trzon oddziałów specjalnych stanowią dziś masakrujący kilka lat temu przeciwników Janukowycza, publicznie odwołujący się do tradycji sowieckiego OMON-u “berkutowcy”, którym ekipa Poroszenki zapewniła bezkarność, jacy zasłynęli m.in. przeprowadzonymi w 2015 r. napadem na grupę dziennikarzy, w której był polski korespondent i masakrą Krymskich Tatarów blokujących handel z okupowanym przez Rosję Krymem, wiosną 2017 r. rozpędzali obywatelską blokadę handlu z zajętymi przez separatystami terenami Donbasu a w marcu tego roku brutalnie pacyfikowali antykorupcyjny protest przeciwników Poroszenki pod siedzibą ukraińskiego parlamentu.
W tym samym czasie, kiedy w Mikołajowie kierownictwo policji honorowało kata Polaków z NKWD w oddalonej o 130 km Odessie byli “berkutowcy” z Gwardii Narodowej brutalnie skatowali kibiców, którzy podczas meczu piłki nożnej wywiesili baner poparcia dla uwięzionych przez Rosję marynarzy z okrętów przechwyconych dwa tygodnie temu w Ciesnienie Kerczeńskiej. Zlecenie na rozprawę z ukraińskimi patriotami jak komentowano “przyszło z góry”. Opieranie się przez ukraińską policję na wzorcach NKWD nie powinno w tej sytuacji dziwić.
Więcej: Hatia Dekanoidzde – reforma ukraińskiej policji to fikcja
Dziwić za to powinno to, że w Polsce wciąż dominuje pogląd o rzekomym “banderowskim” zagrożeniu ze strony Ukrainy, gdy w rzeczywistości zagrożeniem jest prowadzony przez rządzącą ekipę Petra Poroszenki – w przeszłości współtwórcy prokremlowskiej Partii Regionów, diakona podporządkowanej Moskwie Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego (!) i ministra w prorosyjskim rządzie Nikołaja Azarowa w czasach Janukowycza proces przekształcania Ukrainy w “Małorosję” – ubranego w narodowy kostium rosyjskiego satelitę na wzór Białorusi. Historia z uhonorowaniem kata Polaków z NKWD przez kierownictwo policji i stawianie go za wzór do naśladowania kadrom policyjnym, to tylko jedna z wielu odsłon tego zagrażającego interesom Polski procesu.
Mordował na Majdanie, napadł na polskiego dziennikarza, spokojnie wyjechał do Rosji