Jeszcze 20 lutego Stepan Kubiw, wieloletni szef Kredobanku, jako jeden z komendantów polowych Majdanu kierował obroną barykad na kijowskim placu Niepodległości i organizował polowe punkty medyczne dla ofiar snajperów. Cztery dni później został mianowany przez parlament prezesem banku centralnego – Narodowego Banku Ukrainy (NBU).
– Ta funkcja to dla mnie nie nagroda. To ogromna odpowiedzialność. Obiecuję jedno – ogromny wysiłek i przejrzystość działań NBU po to, żeby móc powiedzieć że Ukraina to duży rynek, to uczciwi ludzie, że Ukraina – to miejsce dla inwestycji, że każdy Ukrainiec będzie dumny mogąc trzymać swoje pieniądze w naszych bankach. W mojej pracy towarzyszyć mi będzie pamięć o tych dziewiętnasto- dwudziestolatkach, którzy umierali na moich rękach. Zrobię wszystko, żeby ich nie zawieść – komentował swoje mianowanie nowy szef ukraińskiego banku centralnego.
Pracę w bankowości Kubiw zaczął w 1994 roku jako specjalista oddziału planowo-ekonomicznego Zachodnioukraińskiego Komercyjnego Banku (ZUKB) – później po przejęciu przez PKO BP przemianowanego na Kredobank, gdzie z czasem awansował na stanowisko prezesa zarządu pracując na nim do 2008 r. W latach 2010 – 2012 był członkiem rady nadzorczej banku „Lwów” a od grudnia 2012 r. deputowanym do ukraińskiego parlamentu z opozycyjnej „Batkiwszczyny” i wiceprzewodniczącym parlamentarnego komitetu do spraw finansów i działalności bankowej.
Nowy szef Narodowego Banku Ukrainy będzie musiał sprostać nie lada wyzwaniom. Poprzednicy zostawili mu system finansowy kraju w totalnej ruinie. Wśród zadań jakie stoją przed NBU wymienia się stabilizację systemu bankowego i kursu narodowej waluty w sposób, który maksymalnie ochroniłby oszczędności obywateli oraz walkę z wyprowadzaniem przez oligarchów funduszy do rajów podatkowych. Zdaniem ekspertów bank centralny w pierwszej kolejności powinien zająć się wsparciem płynności banków, przyciągnięciem zewnętrznego kapitału i zagwarantowaniem przejrzystosci działań NBU.
– Spoczywa na nim teraz zadanie przecięcia dróg wyprowadzania zasobów finansowych z Ukrainy, likwidacja wszystkich schematów takich działań. NBU powinien zagwarantować totalny monitoring finansowy – komentował naznaczenie Kubiwa szefem banku centralnego pełniący obowiązki prezydenta spiker ukraińskiego parlamentu Ołeksandr Turczynow.
Płynność przede wszystkim
Podstawowym problemem z jakim będzie musiał sobie poradzić bank centralny będzie jak się ocenia deficyt hrywny w systemie bankowym. Wśród głównych zadań jakie widzą przed nowym szefem NBU analitycy bedzie też odbudowa zaufania klientów do ukraińskiego systemu bankowego.
Wydarzenia ostatnich tygodni i gwałtowny spadek wartości narodowej waluty sprawiły że Ukraińcy masowo likwidowali depozyty, by zamienić hrywnę na dolary skutecznie czyszcząc przy tym z gotówki bankowe skarbce.
W ciągu trzech dni starć 18-20 lutego, kiedy na ulicach Kijowa zginęło około 100 osób, przed bankomatami i oddziałami banków ustawiły się gigantyczne kolejki. Klienci ukraińskich banków wycofali z nich w tych dniach w sumie niemal 30 mld hrywien, czyli ok. 3,1 mld dolarów – 7 proc. ogólnej sumy znajdującej się na nich.
Szef NBU już poinformował, że bank centralny rozpatruje możliwość wprowadzenia ograniczeń dotyczących wypłat gotówkowych w bankach. O ile sytuacja na wschodzie, w centrum kraju i w Kijowie nieco się uspokoiła to klienci z zachodniej Ukrainy nadal wycofywali pieniądze z rachunków bankowych. Po fali likwidacji depozytów ich stan wynosi około 430 mld hrywien, czyli mniej więcej 43 mld dolarów.
Nic więc dziwnego, że jedną z pierwszych decyzji nowego kierownictwa banku centralnego była decyzja dotycząca nowych zasad refinansowania banków. W razie zmniejszenia poziomu depozytów o 2 proc. w ciagu ostatnich pięciu dni przed złożeniem wniosku NBU bedzie udzielać bankom kredytu refinansowego na rok ze stawką procentowa równą trzykrotności stawki bazowej, czyli obecnie w sumie 19,5 proc.
Zabezpieczeniem kredytu refinansowego będą mogły być prawa wynikające z umów kredytowych banku z klientami należące do pierwszej i drugiej grupy jakości, czyli potencjalnie niezagrożone niemożliwością spłaty, przy czym suma zabezpieczenia będzie musiała być od trzech do czterech razy wyższa niż kwota udzielanego kredytu refinansowego. Banki jakim udzielono wsparcia będą miały ograniczone możliwości udzielania kredytów. Będą mogły ich udzielać osobom prawnym, w tym innym bankom oraz osobom fizycznym wyłącznie w zakresie masy kredytowej istniejącej w momencie zwrócenia się do banku centralnego o pomoc. Zakazano im lokowania środków na depozytach międzybankowych, a także prowadzenia szeregu innych operacji finansowych.
Powstrzymać dewaluację
Zdaniem Antona Usowa z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju konieczne są szybkie i zdecydowane działania w celu utrzymania kursu hrywny.
Rezerwy walutowe NBU są już na tak niskim poziomie, że nie pozwalają na żadne interwencje na rynku międzybankowym. Dlatego konieczna będzie skoordynowana akcja banku centralnego, ministerstwa finansów i ministerstwa gospodarki, na którą składać powinny się przyciągnięcie programów zewnętrznego finansowania jakie pozwoliłoby obsługiwać zadłużenie wewnętrzne kraju, rozbudowa rynku kapitałowego i stworzenie możliwości kredytowania przez instytucje międzynarodowe w walucie krajowej – uważa.
Tymczasem hrywna osiągnęła już historyczne minimum – 28 lutego oficjalny kurs ustalony przez NBU wynosił 9,98 hrywny za dolara. Dzień wcześniej na rynku międzybankowym za amerykańską walutę płacono 11 hrywien.
Jedną z pierwszych decyzji nowego szefa NBU związanych z ratowaniem narodowej waluty było wznowienie współpracy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. – Będziemy rozmawiać o naszej rezerwie walutowej i o uruchomieniu nowego programu wsparcia, jaki na dziś jest nam niezbędny – zapowiedział Stepan Kubiw.
Pożegnanie z Bizancjum
Nowy szef banku centralnego będzie musiał też solidnie „poczyścić” samą strukturę NBU, który jak się okazało przez kilka ostatnich lat zajmował się nie tym czym powinien. Jeszcze za czasów kiedy szefem NBU był późniejszy wicepremier Serhij Arbuzow, zaprzyjaźniony z synem Wiktora Janukowycza Aleksandrem, w strukturze NBU utworzono nową jednostke – „ósmy oddział” w skład którego wchodziła osobista obsługa szefa banku centralnego – osobiści ochroniarze, kierowcy, pokojówki a nawet opiekujący się psami Arbuzowa kynolodzy. Gdy odszedł on do rządu utrzymywani byli oni nadal przez ukraińskich podatników jako pracownicy NBU. Otrzymując przy okazji prawo do profitów takich jak ogromne bezprocentowe pożyczki z kasy banku centralnego i służbowe mieszkania poza kolejnością.
Nowy szef ukraińskiego banku centralnego będzie musiał walczyć też z korupcją w kierowanej przez siebie instytucji. To właśnie ona, jak się powszechnie ocenia, sprawiła że i tak katastrofalnie niskie ukraińskie rezerwy walutowe w ostatnich tygodniach rządów ekipy Wiktora Janukowycza dosłownie topniały w oczach.
W połowie stycznia kiedy rozpoczęła się paniczna dewaluacja hrywny bank centralny sztucznie utrzymywał oficjalny kurs na poziomie 7,99 hrywny za dolara przelewając miliardy dolarów uzyskane z Rosji do banków powiązanych z synem byłego ukraińskiego prezydenta Aleksandrem Janukowyczem właśnie po tym kursie nie zważając na to, że kurs amerykańskiej waluty na rynku miedzybankowym był już znacznie wyższy, Następnie NBU miał je odkupować po cenie rynkowej. W efekcie serii mętnych operacji w ciągu kilku tygodni rezerwy NBU zmniejszyły się z 18 mld do 15 mld dolarów.
Kilkanaście godzin przed mianowaniem Kubiwa przez parlament Ukrainą wstrząsnął kolejny skandal związany z NBU. Zatrzymano jednego z doradców poprzedniego szefa, który w środku nocy usiłował wywieźć prywatnym samochodem z siedziby banku centralnego około 100 tys. dolarów w gotówce i dużą ilość okolicznościowych złotych monet wybitych przez NBU. Przyłapany urzędnik tłumaczył, że pieniądze są jego prywatną własnością, odkładał je na mieszkanie i trzymał w swoim gabinecie, a w związku ze zmianami postanowił stamtąd wywieźć.
Bankowcy już zauważyli pierwsze pozytywne efekty mianowania nowego szefa ukraińskiego banku centralnego.
– Kurs hrywny kształtowany jest instrumentami rynkowymi, jest płynny i odzwierciedla sytuację, jaka panuje na rynku. Myślę że wpływa na niego osoba szefa banku centralnego i pewność co do jutrzejszego dnia. Klienci w sposób widoczny uspokoili się, znacznie zmalała ilość waluty kupowanej przez obywateli. Jestem pewien, że kolejne kroki nowego szefostwa NBU doprowadzą do dalszej stabilizacji sytuacji – ocenia Wadim Liaszko, szef Ukrhazbanku.
Michał Kozak, ObserwatorFinansowy.pl
http://www.obserwatorfinansowy.pl/wp-content/uploads/2013/12/Otwarta-licencja.png