Ekipa ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zelenskiego przyznała się do stosowania terroru psychologicznego wobec własnych obywateli.
Chcieliśmy żeby się bali, bo wtedy będą słuchali rządu – z takim kuriozalnym oświadczeniem pokazującym stosunek prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zelenskiego i jego ekipy do własnych obywateli wystąpił w sobotę na antenie stacji telewizyjnej Ukraina24 ukraiński wiceminister zdrowia Wiktor Liaszko.
Wyjaśniając przyczyny wprowadzenia zakazu wchodzenia do parków urzędnik bez cienia zażenowania oznajmił:
“Kiedy swego czasu zamykaliśmy parki, robiliśmy opryski dróg, to była nie tyle sprawa wpływu na proces epidemiologiczny, ile wpływu na psychikę. Kiedy parki są zamknięte, nie ma poczucia że jest bezpiecznie. Jest poczucie strachu. Dzięki temu psychologicznemu efektowi u ludzi pojawilo się poczucie niebezpieczeństwa i niezbędności dotrzymywania się zakazów kwarantanny wprowadzanych przez rząd.”
Liaszko przyznał przy tym, że zakazy które najbardziej uderzyły w zwykłych Ukraińców – korzystania z transportu publicznego i zamknięcie bazarów dających pracę dziesiątkom tysięcy osób, możliwość zbytu towarów drobnym producentom i będących głównym źródłem zaopatrzenia najbiedniejszych Ukraińców nie miały uzasadnienia epidemiologicznego.