Krymscy Tatarzy i aktywiści sprzeciwiający się utrzymywaniu kontaktów gospodarczych z okupantem zablokowali w sobotę linię kolejową prowadzącą z kontynentalnej Ukrainy do znajdujących się kilka kilometrów za linią demarkacyjną z Krymem zakładów chemicznych „Krymski Tytan”.
– Do 19 września chodziły jeszcze transporty po drodze. Teraz ruch ciężarówek został zablokowany i na kontynentalną Ukrainę mają zakaz wjazdu. Próbowali wieźć przez Armiansk, przyciągnęli lokomotywę z ośmioma wagonami. Położyliśmy na torach betonowe płyty, których tak łatwo nie uda się przesunąć – relacjonował jeden z organizatorów blokady – Lenur Isliamow.
Przez półtora roku okupacji “Krymski Tytan” w Armiansku bez najmniejszych przeszkód ze strony ukraińskich władz transportował z kontynentalnej Ukrainy surowiec do produkcji dwutlenku tytanu i wywoził gotową produkcję z okupowanego Krymu gwarantując pracę i utrzymanie wielu mieszkańcom Armianska i ułatwiając w ten sposób życie rosyjskim okupantom półwyspu.
Firma należy do związanego z Rosją oligarchy Dmytra Firtasza, jaki oczekuje w Austrii na decyzję w sprawie ekstradycji do USA, gdzie ciążą na nim oskarżenia o korupcję. Podczas rozprawy przed rozpatrującym wniosek władz USA sądem w Wiedniu Firtasz ujawnił pod przysięgą, że wiosną zeszłego roku zawarł z Petrem Poroszenką porozumienie, na mocy którego jego protegowany – lider partii UDAR Witalij Kliczko wycofał się z ubiegania się o prezydenturę Ukrainy mimo, że sondaże dawały mu duże szanse na zwycięstwo, zapewniając w ten sposób wygraną w pierwszej turze oligarsze Petrowi Poroszence.
fot. fb Ałła Megel