Ustawa „O wprowadzeniu zmian do ustawy o państwowym budżecie Ukrainy na 2013 r. (co do restrukturyzacji zadłużenia budżetu)” nadaje rządowi prawo restrukturyzacji zadłużenia budżetu według stanu z 1 stycznia 2013 r. poprzez wystawienie na jego pokrycie weksli skarbowych o dochodowości nie przekraczającej 5 proc. z pięcioletnim terminem wykupu. W ustawie znalazł się zapis pozwalający „na zasadach dobrowolności” dokonywać w takich wekslach zwrotu podatku VAT firmom, którym taki zwrot przysługuje.
Wprowadzenie weksli skarbowych z jednej strony pozwoli uprościć i przyspieszyć procedurę zwrotu nadpłaconego VAT. Z drugiej, pomoże częściowo zdjąć obciążenia z budżetu. Ukraińskie Ministerstwo Dochodów i Podatków przekonuje, że przedsiębiorca sam będzie mógł zdecydować, czy chce otrzymać nadpłacony podatek w formie weksla czy gotówki.
Według danych zawartych w sprawozdaniu rządu z wykonania budżetu na 2012 r. zadłużenie budżetu, które może być pokryte wekslami, wynosi 4,4 mld hrywien. Natomiast prognozowana do zwrotu w tym roku kwota VAT, objęta działaniem ustawy, to aż 59,5 mld hrywien, czyli niemal 7,5 mld dol. W sumie rząd uzyskał więc prawo wypuszczenia tylko w tym roku niby-waluty o równowartości co najmniej 8 mld dol. Jednak jak zauważają eksperci, to tylko szacunki. W rzeczywistości górny pułap emisji może być dowolnie ustalony przez rząd.
Jako że ustawa dająca rządowi prawo wypuszczania weksli skarbowych jest formalnie nowelą tegorocznego budżetu, rozwiązanie to ma obowiązywać jedynie do końca roku. Niewykluczone jednak, że zagości na Ukrainie na stałe, o ile system finansowy państwa je przeżyje.
Weksel czyli hrywna-bis
Zdaniem ukraińskich ekonomistów decyzja parlamentu oznacza, że nad Dnieprem już wkrótce zaczną funkcjonować dwie jednostki płatnicze – oficjalna hrywna, emitowana przez bank centralny NBU i podlegająca ściśle określonym rygorom oraz weksle, wypuszczane w dowolnej ilości przez rząd.
Szef Komitetu Ekonomistów Ukrainy Andrij Nowak nie ma przy tym wątpliwości, że weksle skarbowe posłużą administracji do podzielenia przedsiębiorców na „swoich”, którzy otrzymywać będą w ramach zwrotu VAT żywą gotówkę i „tolerowanych”. Dla tych ostatnich jedynym rozwiązaniem, jeśli chcą otrzymać cokolwiek, będzie teoretycznie „dobrowolne”, a faktycznie przymusowe, występowanie o weksle.
– To jasny sygnał, że odtąd w ręcznym reżimie ukraiński rząd będzie decydował komu wypłacać pieniądze, a komu dawać quasi-pieniądze – przekonuje Andrij Nowak.
Negatywnie pomysł władz ocenia też były minister finansów Wiktor Pinzenik.
– Możliwość zwrotu VAT „papierkami” jest równoznaczna z zajęciem środków firmy na okres do 5 lat. W takich warunkach będą w stanie funkcjonować jedynie eksporterzy z wysokimi zapasami dochodowości i ci, którzy dostaną realne pieniądze a nie weksle – uważa Pinzenik.
Jego zdaniem ustawowa nowela otwiera prawdziwą puszkę Pandory. Jak zauważa, od tej pory wykonywanie jakichkolwiek zamówień rządowych będzie obarczone ryzykiem, że zamiast realnej zapłaty firma otrzyma papier i nie będzie mogła odmówić jego przyjęcia. To że w przyszłych latach władze z rozwiązania, dopiero co wprowadzonego i zapowiadanego jako tymczasowe, nie zrezygnują jest według niego niemal stuprocentowo pewne.
– Wracamy do początku lat 90-tych zeszłego stulecia, kiedy pensje pracownikom wypłacano wiadrami albo wcale. Pomysł, by rząd wypuszczał weksle jest rodem z jakiejś wojny domowej, kiedy każdy sobie drukuje pieniądze. To droga do hiperinflacji i rozwalenia gospodarki – komentuje Sergiej Paszyński, parlamentarzysta opozycyjnej „Batkiwszczyny”.
Eksperci szacują, że na wekslowym pomyśle ukraińskiego rządu firmy będą tracić nawet 50 proc. wartości nominalnej weksli. Tyle ma wynieść stopa dyskonta przy sprzedaży tych papierów na rynku wtórnym, gdy firma będzie potrzebowała wymienić je przed upływem terminu wykupu na żywą gotówkę. A wszystko dlatego, że oprocentowanie weksli skarbowych jest kompletnie nieatrakcyjne. 5 proc. to co prawda więcej niż wynosi dziś oficjalna stopa inflacji na Ukrainie, ale z kolei znacznie mniej niż 20 proc., jakie oferują banki za roczny depozyt w hrywnie osobom prawnym. Poza tym sam rząd przyznaje, że należy w najbliższych miesiącach spodziewać się wzrostu inflacji. Przedsiębiorcy więc już na starcie będą na wekslach stratni.
Nie jest też wcale jasne czy przewidziany w ustawie pięcioletni termin wykupu weksli zostanie przez państwo dotrzymany. Znacznie bardziej prawdopodobne jest dalsze jego przesuwanie kolejnymi nowelami ustawowymi.
Pracodawcy także przeciw
Nowe rozwiązanie nie spodobało się nie tylko opozycji i większości ekspertów ekonomicznych. W jego ocenie podzielił się też obóz Wiktora Janukowycza. Z wnioskiem o zawetowanie ustawy wystąpiła do prezydenta Federacja Pracodawców Ukrainy (FRU), kierowana przez blisko związanego z władzami oligarchę Dmytra Firtasza. Zdaniem tej organizacji, przyjęte przez parlament rozwiązanie świadczy o zamiarze władz pozbawienia przedsiębiorców co najmniej 20 mld hrywien środków obrotowych.
Zaproponowany wariant wypuszczenia weksli skarbowych o nierynkowej stawce oprocentowania oznacza, mimo formalnej klauzuli dobrowolności, przymusowe zamrożenie zobowiązań państwa wobec biznesu na pięć lat. To zaś doprowadzi do dalszego pogorszenia sytuacji finansowej podmiotów gospodarczych i zmniejszenia już niskiego eksportu. Skutek będzie taki, że ujemne saldo obrotów handlowych Ukrainy jeszcze się zwiększy i równocześnie wzrośnie ukryty deficyt budżetu.
Dochodzi do paradoksalnej sytuacji. Podczas gdy wszystkie kraje stymulują eksport, Ukraina robi wszystko, by swój zrobić nieopłacalnym – konstatuje FRU w swoim oficjalnym stanowisku.
Nawet oceniający projekt ustawy wekslowej legislatorzy z komórki obsługującej parlament mieli co do niego poważne wątpliwości. Po pierwsze, zauważyli, nie określono struktury i wysokości kwoty „budżetowego zadłużenia” na dzień 1 stycznia 2013 r. jaka miałaby być pokryta wekslami. Po drugie, w ich ocenie sam pomysł, by rząd mógł wypuszczać papiery skarbowe według zasad, jakie sam sobie ustali, jest niezgodny z konstytucją, która prawo konkretyzacji sposobu emisji i obiegu państwowych papierów wartościowych zastrzega dla parlamentu.
Tymczasem Ministerstwo Dochodów i Podatków pośrednio już potwierdziło, że obawy dotyczące nierównego traktowania firm są zasadne. Oznajmiło, że przedsiębiorstwa korzystające dziś z przywileju automatycznego zwrotu VAT, a tak się składa, że są to głównie firmy należące do oligarchów z obozu władzy, będą go otrzymywać w żywej gotówce a nie w wekslach. Na dokładkę urzędnicy zapowiedzieli jeszcze większe przykręcenie śruby biznesowi. „Nie tylko nie zmniejszymy kontroli rzetelności deklaracji podatkowych, ale nasilimy wysiłki, by zapobiegać tworzeniu fikcyjnych nadpłat VAT mających podlegać zwrotowi” oświadczyli przedstawiciele resortu w oficjalnym komunikacie.
Weksle zamiast protezy?
Pomysł by rząd mógł w praktyce bez żadnej kontroli dodrukowywać sobie pieniądze w postaci weksli skarbowych tak się władzom spodobał, że nie zamierzają poprzestać jedynie na przedsiębiorcach.
Parlamentarzysta rządzącej Partii Regionów Jewgienij Morozenko, jak się powszechnie komentuje za poduszczeniem rządu, a nie z własnej inicjatywy, zgłosił nowy projekt wykorzystania weksli. Sugeruje, by państwo w podobny sposób jak przedsiębiorcom zmieniło sposób wypłaty zobowiązań budżetu wobec osób niepełnosprawnych.
Zgodnie z obowiązującym teraz prawem przysługuje im ze strony państwa pomoc rzeczowa w postaci specjalnie przystosowanych samochodów, elektrycznych wózków inwalidzkich, protez, specjalnych środków łączności, pobytu w sanatoriach. Jednak, jak zauważa Morozenko, rząd realizuje dziś zaledwie 30 proc. swoich zobowiązań. Proponuje więc, by zamiast pomocą rzeczową, na którą brakuje pieniędzy, państwo rozliczało się z ukraińskimi inwalidami tak jak z przedsiębiorcami – wekslami skarbowymi wystawianymi przez rząd.
Michał Kozak, ObserwatorFinansowy.pl
http://www.obserwatorfinansowy.pl/wp-content/uploads/2013/12/Otwarta-licencja.png