Z czym do NATO? Poroszenko odznaczył uczestników zbrodniczej sowieckiej agresji w Afganistanie

971

Sowiecka agresja w Afganistanie kosztowała życie według różnych szacunków od miliona do 1,5 mln ofiar cywilnych – afgańskich kobiet, dzieci, ojców. Dla ekipy Poroszenki udział w jednej z największych wojennych zbrodni po II wojnie światowej, to jednak nie haniebna karta historii, ale powód do chwały, tak przynajmniej wynika z ogłoszonej niedawno przez Petra Poroszenkę z okazji rocznicy wyprowadzenia wojsk sowieckich z Afganistanu decyzji o odznaczeniu wysokimi orderami uczestników najazdu i słów, jakie padły z ust ukraińskiego prezydenta podczas tej “uroczystości”. Ukraina Poroszenki jest jedynym poza putinowską Rosją i łukaszenkowską Białorusią postsowieckim krajem, w którym otwarcie czci się na poziomie państwowym uczestników sowieckiego najazdu na Afganistan.

Podczas uroczystości Poroszenko wygłosił długą przemowę, w której mowa była o “zahartowaniu w bojach” uczestniczących w najeździe sowieckich żołnierzy, użalał się nad tymi z nich, którzy zginęli lub zostali ranni i nie padło ani jedno słowo o prawdziwych ofiarach sowieckiej zbrodni – zamordowanych przez nich mieszkańcach Afganistanu.

“Nasza historia złożyła się tak, że po II wojnie światowej rosyjskie imperium nie raz posyłało Ukraińców wojować w różnych zakątkach planety. Imperium nie liczyło się ani z możliwościami gospodarki, ani ze stratami ludzkimi. Nasi krajanie tracili swoje zdrowie i życie walcząc w krajach Bliskiego i Dalekiego Wschodu, w Afryce i Ameryce Łacińskiej” – mówił Poroszenko podkreślając “dzielność i bojowe mistrzostwo” uczestników sowieckich zbrodni, które według niego rzekomo “przyznawali wszyscy uczestnicy tych konfliktów”.

Bezpośrednio z kuriozalnej ceremonii Poroszenko poleciał do Monachium, by na spotkaniu z kierownictwem NATO przekonywać o… zdecydowanym kursie jego ekipy na członkostwo i współpracę z Sojuszem Północnoatlantyckim.

W jaki sposób Poroszenko zamierza pogodzić kult uczestników komunistycznych zbrodni z deklarowanym przez niego zamiarem członkostwa Ukrainy w NATO pozostaje jego słodką tajemnicą.