Janusze dyplomacji, czyli co by tu jeszcze spieprzyć Panowie

2201

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji 28 lipca rozpoczęło kampanię pod tytułem „Zaprojektuj z nami Polski Paszport 2018” w związku ze zbliżającymi się obchodami 100 – lecia niepodległości Polski.

W tym miejscu właściwym było by zadanie pytania – po co taki zabieg? Polityka, a w szczególności ta zagraniczna musi się zaczynać od wyznaczenia sobie konkretnego celu, do którego dążyć będą działania podejmowane przez osoby ją kreujące. A w przypadku pomysłu z “rocznicowym” paszportem i doborem mających się w nim znaleźć ilustracji trudno w tym miejscu o rzeczową odpowiedź.

Paszport to przede wszystkim dokument pozwalający jego posiadaczowi na podróżowanie po świecie. Dokument, w który wklejane są wizy i wbijane stemple kontroli granicznej.

Czy autorom pomysłu chodziło o danie satysfakcji rosyjskiemu pogranicznikowi, który podróżującemu do Moskwy obywatelowi Polski śliniąc się radośnie będzie teraz mógł walnąć pieczątkę prosto w czoło Józefa Piłsudskiego odreagowując swoje imperialne kompleksy? Czy też po prostu o tym nie pomyśleli?

Wiele kontrowersji wzbudza też fakt umieszczenia w nowym dokumencie między innymi grafiki z motywem Cmentarza Orląt Lwowskich. Nie można było mieć najmniejszej wątpliwości, że umieszczenie takiego motywu z pewnością nie przypadnie do gustu Ukraińcom.

Nic więc dziwnego, że na reakcję strony ukraińskiej nie trzeba było długo czekać. Ambasador RP w Kijowie został wezwany do MSZ Ukrainy gdzie wręczono mu oficjalną notę dyplomatyczną w tej sprawie. Odmówił jednak szczegółowego komentarza. Głos zabrała a tojednak rzeczniczka ukraińskiej dyplomacji Mariana Beca oznajmiając: “Uważamy, że ten projekt jest nieprzyjaznym krokiem, który będzie miał negatywny wpływ na rozwój naszego, prawdziwie przyjaznego, strategicznego partnerstwa ukraińsko-polskiego”.

“Po raz kolejny zaznaczamy, że ocena wydarzeń historycznych nie należy do polityków, lecz historyków. Ukraina wypowiada się przeciw upolitycznianiu niektórych historycznych faktów, które jedynie przeszkadzają rozwojowi wzajemnie korzystnego partnerstwa strategicznego między Ukrainą i Polską” – podkreśliła.

Reakcja strony ukraińskiej zaskakiwać nie może. Pytanie po co w ogóle puszczono w obieg publiczny taką informację? I powinno na nie odpowiedzieć polskie MSZ a przede wszystkim wytłumaczyć kolegom z Rakowieckiej możliwe konsekwencje ich pomysłu w płaszczyźnie międzynarodowej jeszcze zanim w ogóle wyszli oni z nim na forum publiczne.

Zastanówmy się jak my – Polacy odebralibyśmy niemieckie paszporty z motywem Gdańska, Szczecina czy Wrocławia? Czy nie daj Boże ukraińskie z ryciną Przemyśla bądź co gorsza wizerunkiem Stepana Bandery. Czy tak ma wyglądać budowanie dobrosąsiedzkich stosunków? Szczególnie mając na uwadze zaangażowanie Pałacu Prezydenckiego w ideę trójmorza?

Czy polskie MSZ nie powinno zdefiniować kierunków swojego działania? W końcu jak mówi stare porzekadło nie można zjeść ciasteczka i mieć ciasteczko. A i kopać najbliższych sąsiadów po kostkach też nie wypada. A już tym bardziej nie w czasach kiedy realne zagrożenie ze strony Rosji może całej Europie środkowej przetasować karty. Oby Polak znów nie był mądry po szkodzie.

Wojciech Myśliwiec

fot. Internet/youtube